poniedziałek, 14 marca 2016

Zblendowane smuty, czyli odwiedziny w Kociej Kawiarni Kociarni

Umówiliśmy się w Krakowie, jak zwykle, gdy nie jadę do Kamila samochodem. Oboje mieliśmy ochotę napić się kawy, ale zetknięcie z krakowskimi przydworcowymi cenami i zatłoczonymi lokalami odwiodło mnie od pomysłu spędzenia kolejnej godziny w Galerii Krakowskiej. Skoro już jesteśmy w Krakowie i tak rzadko mamy czas tylko dla siebie, pójdziemy do Rynku albo na Kazimierz. Zdecydowaliśmy się na cafe color, w którym widzieliśmy się po raz pierwszy, ale po drodze Kamil wspomniał, że jest gdzieś w Krakowie kawiarnia, w której mieszkają koty.

Jako zagorzała(hehe) fanka kotów i radia czwórki, od razu skojarzyłam, że musi być to coś na kształt warszawskiego miau cafe, o którym kilka miesięcy temu na antenie przeprowadzano wywiad z pomysłodawczynią. Przepadłam. Musiałam tam jechać jeszcze tego samego wieczoru. I nie żałowaliśmy.

Kawiarnia jest niepozorna, zaraz za wejściem do lokalu znajduje się "lada" wypełniona po brzegi słodkościami, kawy, herbaty i temu podobne. Ale na to w ogóle nie zwraca się uwagi w pierwszej chwili, bo na lewo od wejścia są drzwi. Drzwi do szafy! Aaaa, jak w Narni. Przechodzi się przez jedne, potem drugie i już jesteśmy w kocim królestwie. Fajnie! Naprawdę, jest bardzo czysto, cicho i spokojnie. Kotów jest tam kilka, wszystkie znalazły swój dom właśnie w Kociarni po różnych przejściach. Są piękne, czyste i zadbane. 

Poza tym, że można się z nimi pobawić, oczywiście przestrzegając kociego regulaminu, nie budząc mruczków i nie świecąc im lampą po oczach, można też napić się pysznej kawy lub herbaty i zjeść ciacho. No a poza tym wszystkim, można zgarnąć wizytówkę do kociej mamy, która tymczasowo zajmuje się bezdomnymi miauczkami lub do zwierzęcego psychologa. Można też wspomóc kotki bez domu, kupując cegiełkę w postaci breloczka. Fajne miejsce!







wtorek, 8 marca 2016

Z czego zasłynęła Beatrix Potter, czyli o Dniu Kobiet na angielskim

Kolejny wpis z serii jak zaplanować lekcję angielskiego. Tym razem, co znajduje swoje uzasadnienie w kalendarzu, zapraszam Was do skorzystania z kilku miejsc w internecie, aby przygotować lekcję o Dniu Kobiet.
Pierwszym z nich jest niezawodny youtube. Znajdziecie tam wiele filmików o naszym święcie, jednak zaproponuję Wam ten, który mnie spodobał się najbardziej:


Uważam, że jest naprawdę fajny, bo bez napuszania się pokazuje siłę i niezależność współczesnej kobiety. To na początek lekcji.

Ponadto, można wybrać kilka historycznie ważnych nazwisk i opowiedzieć dziecku krótkie życiorysy wybranych kobiet, ja wybrałam kserówkę, na której trzeba dopasować życiorysy do takich osobistości jak: Gabriella Bonhuer 'Coco' Chanel, Beatrix Potter, Amelia Earhart i Benazir Bhutto. O zasługach dwóch ostatnich nie wiedziałam, więc napiszę po krótce, że: Amelia Earhart była pierwszą kobietą, która przeleciała samotnie jako pilot nad Atlantykiem w roku 1932 (jako druga samotna osoba na świecie), natomiast Benazir Bhutto to pakistańska polityk, a także premier Pakistanu w latach 1988–1990 oraz 1993-1996. Pierwsza kobieta, która została premierem kraju muzułmańskiego.

Ale to nie wszystko. Po opisaniu kilku działaczek, warto pokazać dziecku, że może przeczytać na ich temat więcej i samodzielnie na stronie Children Encyclopedia of Women.

Z mojej strony to już chyba wszystko na ten temat. Życzę więc wszystkim kobietom dużo siły, aby mogły realizować wyznaczone przez siebie cele, a przy tym wykonywać swoje obowiązki, których mają bardzo wiele.

środa, 2 marca 2016

The goat in the boat, czyli sposoby na naukę czytania po angielsku dla najmłodszych

W poszukiwania dobrych sposobów na naukę czytania moich uczniów przekopałam cały internet. No, może nie cały, ale na pewno sporą jego część. Coś znalazłam, ale nie do końca mi pasowało, więc dopracowałam po swojemu. 'Moje' dzieci miały ogromny problem z czytaniem. Jeszcze nie do końca im to wychodziło po polsku, a już musiały czytać po angielsku tekst, gdzie wszystkie literki brzmią inaczej, i bądź tu mądry- tłumacz siedmiolatkowi, że u to a, a c to k. Pomału, pomału nad tym pracujemy, wspomagając się wyszukanymi przeze mnie materiałami i metodami.

Na wstępie podaję stronkę, która służy do nauki czytania dzieci po angielsku, jest online, ale można na niej znaleźć również ćwiczenia do druku: http://www.kizphonics.com/. Jak sami zauważacie, stronka ma w tytule 'phonics', więc uczy wymowy poszczególnych głosek, inaczej- brzmienia liter. I oto nam chodzi. Przykładowe karty pracy:


Te karty pracy już znam, jakkolwiek uważam, że są za mało rozbudowane. Postanowiłam więc popracować z krótkimi czytankami dla dzieci ze strony www.turtlediary.com/kids-stories. Czy okaże się to strzałem w dziesiątkę zobaczę dziś po lekcji z trzecioklasistą. Myślę, że to sprytne połączenie, dla dziecka, które nienajlepiej radzi sobie z czytaniem, a jednocześnie lubi rysować. Kolorem zaznaczyłam słówka w których pojawia się dźwięk 'ou' (a właściwie ), a ponadto tekst nie zawiera ilustracji, więc uczeń sam je stworzy. Tzn. wersja online je posiada, ale na moim tablecie nie mogę odtworzyć tego tekstu, więc przygotowałam wersję papierową, do zilustrowania przez ucznia:


Wszystkie te sposoby na naukę czytania mają to do siebie, że choć mało efektowne, są bardzo efektywne. Ostatnio przynoszę dzieciom szachownicę ze słówkami, które się mieszają albo są trudne do przeczytania. Na początku czytam wszystkie słówka, potem losowo czytam po jednym, a uczeń ma wskazać palcem lub położyć pionek na słówku, które przeczytałam. Gdy dziecko osłucha się z poprawną wymową, możemy zamienić się rolami.